Japońska filozofia wabi - sabi 侘寂 zachęca do tego, by cieszyć się autentycznością. Doceniać i celebrować każdy dzień zamiast skupiać się na tym, jak życie mogłoby wyglądać.
Herbata niedostatku
Pochodząca z Krainy Kwitnącej Wiśni filozofia swoje korzenie skrywa w tradycyjnej ceremonii parzenia i picia herbaty. Została sformułowana przez Jukō Muratę i mistrza Sen no Rikyū. Wierzyli oni w zadowolenie z prostoty życia, które przejawiało się w ceremonii wabicha, czyli „herbaty niedostatku”, przeprowadzanej zawsze w skromnym pawilonie przy użyciu prostych naczyń. Jej mottem było wyrażenie wa-kei-sei-jaku (和敬清寂 lub 和敬静寂), czyli harmonia, szacunek, czystość oraz spokój.
XIV wieku naszej ery. We współczesnej kulturze uwolnione zostało od znacznej części egzystencjalnej melancholii i przyjęte zostało jako przyjemność.
“Wabi” znaczy mniej więcej tyle co “dyskretna elegancja” i określane jest jako nastawienie człowieka, który akceptuje życie w ciszy, z dala od luksusu, sztuczności i przepychu. To odnalezienie radości chociażby w najprostszych przejawach natury i stan ducha, w którym lepiej można zrozumieć istotę wszechświata i życia. Podobne znaczenie ma “sabi”.
To “czerpanie przyjemności z niedoskonałości”, rezerwa w stosunku do rzeczy nowychi prostota. Życie jest piękne. Zarówno dlatego, że jest doskonałe i wieczne, jak i dlatego, że jest niedoskonałe i ulotne.
Jak odnaleźć swoje wabi-sabi?
Japońska filozofia zachęca nas do skupienia się na drobnych, pozytywnych wartościach ukrytych w naszym codziennym życiu. Zaakceptowanie faktu, że nic nie jest idealne oraz że nic nie trwa wiecznie może otworzyć nas na głębsze, skrywane piękno codzienności. Oczywiście warto rozwijać się i doskonalić, ale przede wszystkim - akceptujmy własne niedoskonałości i korzystajmy z życia najlepiej jak potrafimy. Może z początku nie będzie to proste zadanie, ale da nam o wiele więcej szczęścia, niż dążenie do ideału. Znajdźmy czas na to, aby się zatrzymać i czerpać radość chociażby z chwili przy filiżance ulubionej herbaty lub kawy, w ciepłych promieniach słońca, lodach jedzonych prosto z pojemnika. Taką codzienną przyjemnością może być rytuał dbania o swoją skórę.